Coraz bliżej święta..






Dawno tutaj nie pisałam dłuższej notki i dzisiaj myślę, że nastąpił ten moment kiedy się to zmieni. Wszyscy ostatnio żyją głównie zbliżającymi świętami i nie powiem bo u nas też trwa gorączka świątecznych przygotowań. Sprzątanie, zakupy spożywcze czy pogoń za prezentami dla bliskich. Znane, co? Ale nie to jest najważniejsze. Dla mnie tegoroczne święta będą szczególnie wyjątkowe bo pierwsze z naszym największym skarbem czyli Gabrysiem <3
Nie ważne żadne kilogramy na plusie czy wszelkie prezenty. To właśnie On jest moim największym prezentem i lepszego nie mogłam sobie wymarzyć. Reszta jest mało istotna. Wiem, że mimo przejść jakich doznaliśmy mamy to szczęście, że dzisiaj możemy cieszyć się sobą i to jest najważniejsze.

W ogóle od kilku dni naszła mnie refleksja nad tym co zdarzyło się tego lata. Często przyłapuję się na tym jak wracam do tamtych chwil gdy byliśmy właśnie w Łodzi. Przyznam, że mam niesamowity sentyment do tego miasta i czuję, że na zawsze będę jego częścią. Daniel z niesmakiem mówi o tym mieście a ja gdy wracamy tam to ogarniają mnie specyficzne uczucia. Te ulice, okolice naszego mieszkania gdy je mijamy, szpital Matki Polki, w którym tak wiele się wydarzyło, ludzie, których miałam okazję poznać i którzy tak wiele wprowadzili do mojego życia. Czuję, że zostawiłam w tym mieście część siebie. Dla wielu może wydawać się to absurdalne co teraz piszę i zapewne niektórzy zadają sobie pytanie po cholerę do tego wszystkiego wracam ale dla mnie tamten miesiąc życia jest na tyle ważny i na tyle zmienił w moim życiu, że nigdy o nim nie zapomnę i będę do niego wracać bo tak na prawdę od tego wszystko się zaczęło. Zaczęliśmy wspólną drogę w nietypowy sposób, przeplatając radość i szczęście związane z narodzinami dziecka z bólem i strachem że zaraz je stracimy. I właśnie te chwile dały nam ogromną siłę do radzenia sobie dzisiaj z wszelkimi przeciwnościami. Tamten miesiąc w Łodzi zawsze będzie mi przypominał jak ważna jest rodzina i każda wspólna chwila spędzona właśnie z nią. Dlatego te święta będą szczególnie wyjątkowe dla mnie bo nie dość, że będą pierwsze spędzone z moim największym sensem życia to dodatkowo czuję ogromną wdzięczność, że nasza historia potoczyła się na tyle pozytywnie, że dzisiaj mamy tą możliwość właśnie spędzić je razem. 
I Wam również tego życzę w te święta, byście celebrowali te wspólne chwile z rodziną bo to właśnie obecność najbliższych jest najważniejsza. Nie to co jest na stole, nie to jak kto jest ubrany czy jaki prezent dostaniecie. To jest najmniej istotne. Właśnie możliwość pobycia razem z ukochaną babcią która robi najlepszy sernik na świecie, czy z dziadkiem, który opowiada najlepsze kawały, z siostrą czy bratem, którzy podnoszą  czasami ciśnienie jak nikt inny, rodzicami, którzy mają najlepsze rady czy dzieciakami, których wielokrotnie macie dość ale wiecie, że oddalibyście za nich życie. Pomyślcie jakie byłyby te święta bez nich, ba! życie jakie byłoby bez nich...Wszyscy wiemy że byłoby puste i szare. Dlatego cieszmy się razem z tych świąt spędzonych razem i doceńmy każdą wspólną chwilę bo nic nie jest tak ważne jak właśnie rodzina. 
Dlatego jeszcze raz życzę Wam zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnej atmosferze, przepełnione miłością i radością z możliwości bycia razem oraz żeby i dla Was te święta były wyjątkowe jak nigdy wcześniej. A dla tych dla których tegoroczne święta będą wyjątkowo smutne i puste życzę przede wszystkim siły i wiary oraz żeby pustka jaką w sobie nosicie została zastąpiona radością, której ostatnio brakuje w waszym życiu.
Jeszcze raz wszystkim razem i każdemu z osobna życzę zdrowych i spokojnych świąt. :)

Komentarze

Popularne posty