Wiosna...ah to Ty :)

Witajcie kochani, jak minął Wam maj? Trzeba przyznać, że w tym roku nie mamy co narzekać na pogodę a ostatnie temperatury sprawiają, że śmiało możemy stwierdzić, że mamy już lato. :) 

Pewnie nie każdemu sprzyjają tak gorące dni i nie jeden narzeka ale na szczęście mój serduszkowy dobrze znosi te upały. 

Każdą możliwą chwilę spędzamy oczywiście na świeżym powietrzu i jak nie spacerujemy to siedzimy na ogrodzie przed domem. Gabryś jest przeszczęśliwy móc odkrywać tyle nowych rzeczy! Trawa? Piasek? Kamyki? Wow co za nowość! A ile nowych, ciekawych przedmiotów, na które można się wspiąć lub dzięki nim wstać! Szaleństwo! :D

Uf przyznam szczerze, że ciężko czasami nadążyć za tym małym urwisem ale czy już pisałam, że nie wyobrażam sobie bez Niego życia?

Pomyśleć, że równo rok temu, gdy wiadomość o wadzie serduszka była dla mnie świeża ( byłam jeszcze przed pierwszą wizytą w Łodzi)  nie mogłam się z tym wszystkim pogodzić. Siedziałam całymi dniami na naszym ogrodzie i zachodziłam w głowę co teraz będzie. Tak bardzo bałam się jak mój syn będzie funkcjonował, czy w ogóle będzie żył a jeśli przeżyje to czy nie będzie miał problemów rozwojowych. Być może czytasz to i jesteś aktualnie w takiej sytuacji, być może też niedawno co dowiedziałaś/eś się że twoje dziecko ma wadę serduszka i martwisz się tak jak ja rok temu jak będzie to wszystko dalej wyglądać. Sam/a widzisz, że można z tego wyjść obronną ręką. Jesteśmy żywym przykładem na to, że TGA to nie wyrok. Dzisiaj mój synuś rozwija się w pełni zdrowy, bez żadnych komplikacji i jest silniejszy niż nie jedne zdrowe dziecko. Ba! On jest przecież zdrowy! Jedyne co nam przypomina o tych ciężkich przejściach to jego blizna na klatce piersiowej. 

Jeszcze rok temu zamartwiałam się czy mój syn będzie żył a za dwa miesiące będziemy obchodzić Jego pierwsze urodziny. Szok! Niech ktoś zatrzyma ten czas. :)

A u Was co słychać? Jak znosicie te upalne dni? Zauważyliście w ogóle zmianę u mojego serduszka? Jak Wam się podoba? Ślemy buziaki :)