I co dalej?



Po takiej diagnozie po setkach pytań pojawia się kolejne - co dalej?
W naszym przypadku zaczęliśmy działać od razu.  Zostaliśmy poinformowani, że najbezpieczniej będzie rodzić w Łodzi w Centrum Matki Polki i tam od razu operować maluszka. Doktor Mroziński podał nazwiska znanych specjalistów ( mianowicie Pani prof. M. Respondek - Liberska oraz Pan prof. J. Moll). Od razu po powrocie do domu zaczęłam szukać kontaktu i gdy tylko go uzyskałam umówiłam się na wizytę. W pełni zaufałam opinii lekarzy i wierzę że nie polecono mi amatorów lecz profesjonalistów w swojej dziedzinie.  Na szczęście nie musiałam długo czekać i już po tygodniu miałam umówioną wizytę w Łodzi u Pani profesor. Badanie trwało prawie dwie godziny a sprzęt, precyzja i zaangażowanie ze strony Pani profesor zapewniła mnie że jesteśmy w dobrych rękach. Wada została potwierdzona gdzie dodatkowo Pani profesor dopatrzyła się jeszcze ubytku na serduszku ale z tego co powiedziała Pani profesor rokowania są dobre gdyż już sam fakt, że wada została stwierdzona w okresie prenatalnym stawia Gabrysia na wygranej pozycji bo lekarze już wiedzą jak mają postępować przed i po porodzie. Te słowa dodają otuchy i choć przyszłość jest nie pewna nie wyobrażam sobie by ten koszmar miał mieć złe zakończenie. Przez kolejne cztery tygodnie miałam się oszczędzać, dbać o siebie i robić wszystko by tylko nie złapać jakieś infekcji czy doprowadzić do przedwczesnego porodu. Oczywiście przez ten okres cały czas stosuję się do zaleceń Pani profesor. Teraz 28 czerwca przed nami kolejna wizyta w Łodzi gdzie dowiemy się zapewne kiedy pójdę do szpitala a na pewno wezmą nas wcześniej i już w lipcu przeczuwam będę na oddziale. Pytanie tylko kiedy..
Liczę tylko na to że będzie chociaż to połowa lipca ale wiadomo jak będzie trzeba to i pojedzie się wcześniej. 
Cóż....przyznam szczerze nie tak wyobrażałam sobie to wszystko. Czasem nawet mając do czynienia z innymi przyszłymi mamami ( czy to w szkole rodzenia czy u lekarza) słuchając jak rozmawiają zazdroszczę im, że one przejdą to wszystko bez tego całego chaosu...
U nas szereg badań, długa hospitalizacja, niepewność..a po porodzie nie będzie tej euforii, uczucia "że to już po wszystkim i można już świętować" lecz stres, nerwy, i niewyobrażalny strach...Najbardziej boję się tego widoku jak zobaczę moje malutkie, bezbronne słoneczko w tym inkubatorze, podłączony do różnych kabli....nie wyobrażam sobie tego...na samą myśl cisną mi się łzy do oczy i znowu nasuwa mi się to pytanie "dlaczego?"...lecz tak samo szybko jak nasuwają mi się takie myśli tak samo szybko je odganiam od siebie. Będzie ciężko ale przetrwamy to! Razem! Nie my pierwsi i nie ostatni! I tego musimy się trzymać.

Komentarze

  1. Przechodzę właśnie tą samą drogę. W sobotę na usg lekarz stwierdził d-TGA, od wczoraj jestem na diagnostyce iczmp. Jutro mam mieć konsultację kardiologiczną z USG. Bardzo możliwe, że nawet z tą samą panią doktor. Pisz duzo, będę wszystko czytać. Termin mam na marzec, wiec jeszcze chwilę mam na oswojenie się z tematem, ale też przeraża mnie wizja mojego maleństwa z tymi wszystkimi rurkami.... PS. Podobno wada jest częstsza u chłopców, a nasz też ma mieć na imię Gabryś.... i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, w sobotę dowiedziałam się o wadzie TGA u mojego Maluszka, termin porodu mam na styczeń, więc zbyt dużo czasu nie zostało, dostałam skierowanie do czmp w Łodzi, do zakładu kardiologii prenatalnej, ale tam wizyta dopiero 18 grudnia... Powiedz mi, czy umawiałas się z dr respondek prywatnie? Czy do dr Molla również masz jakieś namiary? Nie wiem czy mam tak długo czekać... Doradz coś jeśli możesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, jestem właśnie w czmp w Łodzi, dzis mialam główne badanie, ale nie u tych lekarzy, których wymienia autorka. Pierwsza rada jaką mogę Ci dać, to weź ze sobą głęboki talerz, bo inaczej zupę wlewać będziesz co najwyżej do garnuszka. ;) poza tym bądź dobrej myśli. Mnie wzięła pod opiekę dr. Janiak. Bardzo miła i jak mówi-już ponad 100 dzieci miała z tą wadą. Wada poważna, ale "dobrze rokuje" nie ważne, ze późno wykryta. Nie jest za późno, bo ciąża trwa i jeszcze nie rodzisz, bedzie dobrze. Podobno Łódź jest najlepsza przy tej wadzie.

      Usuń
    2. Wiem, czytałam, cały Internet chyba już przejrzałam... Po prostu zastanawiam się czy zdać się wyłącznie na szpital, czy też trochę próbować polepszyć sytuację wizytami prywatnymi itp. O dr Janiak też słyszałam. Nie wiem, po prostu z której strony do tego podejść.. narazie żyje w ciągłym stresie... I zastanawiam się co jeszcze można zrobić...

      Usuń
    3. Przede wszystkim nie denerwuj się, to dziecku nie służy. Przyznam, że ja od strony "robienia czegoś więcej" jestem totalna noga, więc zdaję się na szpital. Na razie to jest oczekiwanie na bombę atomową, jaką jest poród, przynajmniej ja to tak widzę. Nic więcej nie możemy zrobić jak dbać o siebie i pilnować, żeby nie urodzić za szybko. Dr. Janiak stwierdziła, że najważniejsze jest obserwowanie tego otworu owalnego w serduszku, od niego najwięcej zależy... Dawaj znać, jak będziesz coś wiedzieć.

      Usuń
  3. A czy któraś z Was miała może styczność z dr Słodkim?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty