Pakowanie do szpitala



Wyjazd do Łodzi już za tydzień i biorę pod uwagę to że mogę już tam zostać (choć mam nadzieję, że nie). Dlatego też szykuję powoli torby do szpitala. Nie jest to łatwe tym bardziej kiedy wiem, że hospitalizacja będzie o wiele dłuższa niż przy "normalnym" porodzie. Sprawę utrudnia też to że będziemy ok 300 km od domu więc wszystko musi być tak uszykowane by jak najmniej rzeczy dowozić. Z tego co wiem maluszek po operacji będzie głównie tylko w pieluszce ale na kardiochirurgii wiadomo ubranka będą potrzebne.
Do Gabrysia spakowałam pajacyki, body z długim i krótkim rękawem, czapeczki bawełniane, skarpetuszki, dłuższe rozpinane bluzy, ręcznik, 2 kocyki. Ubranek mam po ok 5-7 sztuk i nie wiem czy nie za mało ale będę miała wynajęty pokój na miejscu więc myślę, że będę po prostu prać na bieżąco. Do wyprawki brakują jeszcze produkty do pielęgnacji takie jak pieluchy czy chusteczki nawilżające ale to uzupełnię na dniach :)








Jeszcze pozostała torba dla mnie, którą zabieram już teraz na zbliżający się wyjazd. Spakowane mam podstawowe rzeczy takie jak piżamy ( koszule do karmienia + zwykła piżama), ręczniki kąpielowe, laczki pod prysznic, laczki do chodzenia na co dzień, laktator (zapewne się przyda jeśli będzie trzeba odciągać pokarm), dresy, stanik do karmienia (ale przeczuwam że karmić tam nie będę gdyż mały będzie w inkubatorze),szlafrok. Dodatkowo później dołożę kosmetyki które używam na co dzień i bieliznę ale to uzupełnię na bieżąco..




Cały czas mam wrażenie, że to wszystko za mało i ciągle się zastanawiam co jeszcze może być potrzebne. Dodatkowy stres zbliżającym się wyjazdem nie sprzyja temu pakowaniu. Pobyt w szpitalu to nic przyjemnego i dodatkowa świadomość, że będę tak daleko od domu dobija ale pociesza mnie fakt, że wrócę z moim największym szczęściem. To dodaje otuchy i siły. 

Komentarze

Popularne posty