Sesyjnie :)


Dzisiaj pogoda u mnie nie dopisuje dlatego wprowadzę trochę słoneczka chociaż na moim blogu :)
Kilka dni temu skorzystaliśmy z promieni słonecznych jakimi obdarzyła nas pogoda i mój osobisty fotograf uwiecznił te chwile na naszym ogrodzie. Im bliżej rozwiązania tym bardziej fotografuję się z brzuszkiem by mieć jak największą pamiątkę.  Ciąża to cudowny czas ( być może mówię tak bo znoszę ją na prawdę łagodnie i bez większych dolegliwości) i choć nie mogę się doczekać jak zobaczę i poznam mojego największego skarba to żałuję troszkę że ona powoli się już kończy. W sumie chciałabym cofnąć czas do jej początków ale już z tą wiedzą jaką posiadam teraz. Być może jest to spowodowane obawami przed chaosem jaki nas czeka gdyż mam świadomośc że Gabi w moich brzuchu jest bezpieczny a poza nim czeka go nie lada wyzwanie. Niestety czas nie cofa się do tyłu a wręcz przeciwnie pędzi nieubłagalnie do przodu i trzeba myśleć o przyszłosci. Już tylko kilka tygodni dzieli nas od porodu. Choć przyznam szczerze tak jak dla innych kobiet ciężarnych poród jest głównym wydarzeniem, na które czekają, dla mnie jest on jedynie czymś na zasadzie wstępu ( nawet nie umiem tego nazwać). Nie będę odczuwała takiej euforii po porodzie bo tak na prawdę nie odetchnę z ulgą, nie zacznę radować się przyjściem na świat Gabrysia nie prędzej jak po operacji gdzie lekarze powiedzą że wszystko przebiegło pomyślnie, że nie ma żadnych komplikacji, że moj synuś zniósł wszystko bardzo dobrze i możemy w końcu wracać do domu. Dopiero wtedy będę mogła na spokojnie cieszyć się moją nową drogą w życiu jaką jest macierzyństwo. Wcześniej niestety ta radość z powodu przyjścia na świat mojego maleństwa pomieszana będzie ze strachem ale wierzę że szybko to minie i równie prędko wrócimy do domu.
Póki co powoli zabieram się za pakowanie torby do szpitala. Dresy, koszule do spania, ręczniki, podomka, bielizna itp itd..niby nic trudnego ale ciężko jest się pakować wiedząc że "zabaluję" w szpitalu dłużej niż tydzień, tym bardziej jak będę ok 300 km od domu. Dodatkowo trzeba jeszcze spakować rzeczy dla Gabrysia i szczerze nie wiem ile tego wziąć skoro nasza hospitalizacja będzie o wiele dłuższa. Niby miesiąc został ale wiem że zleci to lada dzień jak te całe 9 miesięcy 😲 Na prawdę nie wiem kiedy to zleciało. Przecież niedawno dowiedzieliśmy się o ciąży a tu niebawem rozwiązanie! Szok :)
A jak u Was wygląda bądź wyglądało szykowanie się do szpitala? Jak to wspominacie? A może są tutaj mamy ktore są w tej samej sytuacji co ja? Piszcie w komentarzach.
Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami naszej małej ogrodowej sesji :)


Komentarze

Popularne posty